Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
napłynęły łzy). Ojciec wrzucił cebulę do garnka, dolał
źródlanej wody, na koniec dodał kawałek masła i szczyptę soli z pudełka
od zapałek. Kiedy w garnku zaczęło bulgotać, poczuliśmy zapach
"bieszczadzkiego gulaszu". Rozszedł się naokoło i zaraz ślina zaczęła
napływać do ust. Ustawiłem talerze na serwecie, którą ojciec położył
pod najbliższą jabłonią. Kiedy zagotowały się kartofle - rozłożył
równo: - Wypada po pięć na głowę - powiedział. Polał ziemniaki
"bieszczadzkim gulaszem".
Ukląkłem i zacząłem jeść pochylony nad talerzem. Ojciec usiadł na
pniu obok. Później piliśmy herbatę leżąc w trawie. Opowiedziałem mój
sen.
- Myślisz, że on naprawdę zamienia się w niedźwiedzia?
- Czarownicy w Afryce potrafią zamieniać
napłynęły łzy). Ojciec wrzucił cebulę do garnka, dolał<br>źródlanej wody, na koniec dodał kawałek masła i szczyptę soli z pudełka<br>od zapałek. Kiedy w garnku zaczęło bulgotać, poczuliśmy zapach<br>"bieszczadzkiego gulaszu". Rozszedł się naokoło i zaraz ślina zaczęła<br>napływać do ust. Ustawiłem talerze na serwecie, którą ojciec położył<br>pod najbliższą jabłonią. Kiedy zagotowały się kartofle - rozłożył<br>równo: - Wypada po pięć na głowę - powiedział. Polał ziemniaki<br>"bieszczadzkim gulaszem".<br> Ukląkłem i zacząłem jeść pochylony nad talerzem. Ojciec usiadł na<br>pniu obok. Później piliśmy herbatę leżąc w trawie. Opowiedziałem mój<br>sen.<br> - Myślisz, że on naprawdę zamienia się w niedźwiedzia?<br> - Czarownicy w Afryce potrafią zamieniać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego