Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
przekór w najmniej spodziewanej chwili.
Jak pomyślałem, tak też uczyniłem.
Dzień po dniu odmawiałem mu okruch po okruchu, łyk po łyku.
Po tygodniu zjadałem o trzy kromki chleba mniej, obywałem się bez skwarków, bez kawałka sadła, bez dodatkowego garnuszka mleka.
Po roku wystarczyła mi kromka chleba, garnuszek mleka i trochę jaglanej kaszy na obiad.
I tak było przez dłuższy czas.
Przyzwyczaiłem do tego to zwierzę poruszające się we mnie, a chociaż ono od czasu do czasu, zwłaszcza w czasie świąt, buntowało się przeciwko mojej woli, zmusiłem je do posłuszeństwa.
I słuchało mnie bardziej od psa, od starej szkapiny obleczonej luźną skórą
przekór w najmniej spodziewanej chwili.<br> Jak pomyślałem, tak też uczyniłem.<br> Dzień po dniu odmawiałem mu okruch po okruchu, łyk po łyku.<br> Po tygodniu zjadałem o trzy kromki chleba mniej, obywałem się bez skwarków, bez kawałka sadła, bez dodatkowego garnuszka mleka.<br> Po roku wystarczyła mi kromka chleba, garnuszek mleka i trochę jaglanej kaszy na obiad.<br> I tak było przez dłuższy czas.<br> Przyzwyczaiłem do tego to zwierzę poruszające się we mnie, a chociaż ono od czasu do czasu, zwłaszcza w czasie świąt, buntowało się przeciwko mojej woli, zmusiłem je do posłuszeństwa.<br> I słuchało mnie bardziej od psa, od starej szkapiny obleczonej luźną skórą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego