Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
żywotność i energia tej podwójnej wdowy. Domyślał się, że musi mieć dużo ponad pięćdziesiątkę, skoro jej Franek umarł w wieku lat sześćdziesięciu siedmiu. Porównywał ją ze swoją nieboszczką żoną. Były podobnej tuszy, podobnego usposobienia. Poruszony tą myślą zapalił "Sporta" i głęboko zaciągnął się dymem.
- Dałby pan spokój z tymi papierosiskami, jak Boga kocham! Szkoda zdrowia i pieniędzy. Gdyby pan był moim mężem, nie pozwoliłabym panu palić.
- Może bym i usłuchał - odpowiada pan Walczak melancholijnie.
Zapadło milczenie. Główną aleją od strony bramy suną gromadki ludzi. Jedni przychodzą tu z potrzeby serca, inni z nawyku, jeszcze inni dla spędzenia upalnego dnia wśród zieleni, w cieniu
żywotność i energia tej podwójnej wdowy. Domyślał się, że musi mieć dużo ponad pięćdziesiątkę, skoro jej Franek umarł w wieku lat sześćdziesięciu siedmiu. Porównywał ją ze swoją nieboszczką żoną. Były podobnej tuszy, podobnego usposobienia. Poruszony tą myślą zapalił "Sporta" i głęboko zaciągnął się dymem.<br>- Dałby pan spokój z tymi papierosiskami, jak Boga kocham! Szkoda zdrowia i pieniędzy. Gdyby pan był moim mężem, nie pozwoliłabym panu palić.<br>- Może bym i usłuchał - odpowiada pan Walczak melancholijnie.<br>Zapadło milczenie. Główną aleją od strony bramy suną gromadki ludzi. Jedni przychodzą tu z potrzeby serca, inni z nawyku, jeszcze inni dla spędzenia upalnego dnia wśród zieleni, w cieniu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego