krawatem, kupionym w Domu Towarowym w centrum Wrzeszcza.<br>- No jak? - zapytał M-ski. - Przypomnieliśmy sobie co nieco? Czy wolimy rozmawiać z panem prokuratorem w areszcie? - zakończył głośno.<br>- Tak, proszę pana.<br>- No, mów. - Mundurowy zrobił ręką gest rezygnacji - mów, co wiesz.<br>- Wszystko mam od początku opowiadać?<br>- Nie - wtrącił dyrektor - masz powiedzieć, jak było z tą sukienką Wiśniewskiej.<br>- Ale to nie była sukienka, proszę pana, to był tylko skrawek.<br>- Dobrze, skrawek. No więc, gdzieście go znaleźli po wybuchu?<br>- Tam, proszę pana, jest taki stary dąb. Tam go znaleźliśmy.<br>Mundurowy przysunął mi mapę.<br>- Gdzie?<br>- O tutaj. Tutaj jest ten dąb i tutaj - pokazałem palcem - leżał