czy ołówka, to namyślała <br>się długo, zanim powiedziała o tym matce, bo matka <br>zaraz zaczynała krzyczeć, że co chwila czegoś innego <br>jej się zachciewa i że ona sobie żyły wypruwa, a Adela <br>nie ma nad nią litości. Albo pochylała się nad balią <br>z twarzą zaciętą i zimną i zaciśniętymi <br>ustami, jak gdyby wcale nie słyszała prośby Adeli, i tarła <br>bieliznę z taką zawziętą złością, że <br>Adela nie śmiała już jej powtórzyć. Nikt też <br>nie troszczył się o to, że Adela, która nie mogła <br>często podołać robocie, spóźnia się do szkoły <br>lub opuszcza lekcje. A kiedy matka otrzymała pracę w fabryce, <br>to Adela