Przekroju", Marian Eile, przyjął go do redakcji, a że miał nosa do ludzi, utwory Kerna na ostatniej stronie tygodnika stały się atrakcją. Pamiętam, że gdy przyszedł do mnie w 1953 roku, aby rozegrać kilka partii kierek, dowiedzieliśmy się o śmierci Gałczyńskiego. Obydwaj byliśmy entuazjastami poety i spadło to na nas jak grom z jasnego nieba. Miesiąc wcześniej odwiedziłem Gałczyńskiego w Warszawie i nic nie zapowiadało, że pożegna się z nami na zawsze. Ludwik wziął ślub ze znaną aktorką Martą Stebnicką i przez wiele lat żyliśmy w serdecznej przyjaźni. Był zawsze dowcipny, szybko wymyślał na poczekaniu zabawne kalambury, interesował się aktualnościami, a ponieważ dzięki "Przekrojowi" miał