do standardów obowiązujących w Sojuszu. Jest to właściwe podejście, gdyż w ostatecznym rachunku to właśnie pieniądze mają decydujące znaczenie. Nie należy jednak przy tym zapominać o innych uwarunkowaniach mających wpływ na możliwości osiągnięcia tak modnej ostatnio &lt;orig&gt;interoperacyjności&lt;/&gt;.<br>Zacznijmy może od drobnej, ale istotnej sprawy określania NATO. Zarówno politycy i dziennikarze, jak i wojskowi nagminnie używają określenia pakt. Nie chciałbym nikogo urazić, ale jest to jednak - oczywiście, poprawna językowo - pozostałość okresu zimnej wojny. Trzeba tu przypomnieć, że wówczas pojęcie pakt było zarezerwowane dla wrogiego związku państw. Wobec sojuszu państw socjalistycznych używano terminu układ. Zarówno w języku polskim, jak i w innych językach "pakt