Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
wlókł odrąbany konar, dmiąc w gęstwę liści jak w żagiel.
- To nie ma sensu, Istvan - prosiła. - Szosa będzie zawalona połamanymi drzewami. Schowajmy się w ruinach pałacu.
Grube mury dawały osłonę. Zgasił motor, dociągnął hamulce. Czoło miał lepkie od potu.
Wewnątrz wozu brakowało powietrza.
- Bałaś się? Mnie też zrobiło się nieprzyjemnie, jak leciał ku nam ten kłąb błyskawic.
- Daj papierosa - odpowiedziała niecierpliwie. - Może trochę uchylimy okno.
Palili w milczeniu patrząc, jak wiatr szoruje po płytach pałacowego dziedzińca, tarza się w suchych, ogromnych liściach, rozłupuje długie jak ostrze szabli wiśniowe strąki zerwane z drzew cierniowych.
- Wiem, że ta chwila musi przyjść. A jednak trwoży
wlókł odrąbany konar, dmiąc w gęstwę liści jak w żagiel.<br>- To nie ma sensu, Istvan - prosiła. - Szosa będzie zawalona połamanymi drzewami. Schowajmy się w ruinach pałacu.<br>Grube mury dawały osłonę. Zgasił motor, dociągnął hamulce. Czoło miał lepkie od potu.<br>Wewnątrz wozu brakowało powietrza.<br>- Bałaś się? Mnie też zrobiło się nieprzyjemnie, jak leciał ku nam ten kłąb błyskawic.<br>- Daj papierosa - odpowiedziała niecierpliwie. - Może trochę uchylimy okno.<br>Palili w milczeniu patrząc, jak wiatr szoruje po płytach pałacowego dziedzińca, tarza się w suchych, ogromnych liściach, rozłupuje długie jak ostrze szabli wiśniowe strąki zerwane z drzew cierniowych.<br>- Wiem, że ta chwila musi przyjść. A jednak trwoży
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego