określeniu, bo namiętność to coś bardziej uniwersalnego niż miłość), przy użyciu szpetnych genitaliów, jednoczących się w miłosnym akcie w najbliższą bliskość, powstaje nowa jakość, będąca pięknem. Jednakże należy spełnić podstawowy warunek: każda ze stron uczestniczących w tej liturgii musi być odpowiednio naładowana pożądaniem. Owo pożądanie to po prostu "maślane oczy" - jak mówi prosty lud - a każdy z nas wie, co to oznacza. To oczy, które widzą piękno zespolenia, nie dostrzegając brzydkich szczegółów.<br>Kobiety, czytając w pismach dla nich przeznaczonych o wielokrotnych orgazmach, o rozkoszy bez obrzydzenia, pukają się w głowę lub wzruszają ramionami. Nie wierzą, że to możliwe. One potrafią przekonywająco udawać