spytałam lekko, chociaż twarz na fotografii nie była ani zbyt młoda, ani urodziwa.<br>- Narzeczona - odburknął.<br>- Myślałam, że pan żonaty.<br>Nie zareagował. Rozglądał się po wnętrzu, jakby był tutaj pierwszy raz.<br>- Zmienia pan branżę? - spytałam.<br>- Unowocześniam zakład - odrzekł wciąż się rozglądając.<br>- Interesujące.<br>- Jeszcze jak! Na razie stoi tutaj to wszystko trochę jak popadło, ale od czegoś trzeba zacząć. Plac mi już od jutra zaczną przerabiać. Wiaty, kryte kanały i reszta, nie będę wyliczał, bo się nie znasz. Zrobię z niego cacko. Daruj, mała, w moim zakładzie takie graty, jak twój, nie znajdą miejsca. Zamówiłem nowe maszyny. Nowy szyld. Tyliński i spółka.<br>- Z kim