Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
spytałam lekko, chociaż twarz na fotografii nie była ani zbyt młoda, ani urodziwa.
- Narzeczona - odburknął.
- Myślałam, że pan żonaty.
Nie zareagował. Rozglądał się po wnętrzu, jakby był tutaj pierwszy raz.
- Zmienia pan branżę? - spytałam.
- Unowocześniam zakład - odrzekł wciąż się rozglądając.
- Interesujące.
- Jeszcze jak! Na razie stoi tutaj to wszystko trochę jak popadło, ale od czegoś trzeba zacząć. Plac mi już od jutra zaczną przerabiać. Wiaty, kryte kanały i reszta, nie będę wyliczał, bo się nie znasz. Zrobię z niego cacko. Daruj, mała, w moim zakładzie takie graty, jak twój, nie znajdą miejsca. Zamówiłem nowe maszyny. Nowy szyld. Tyliński i spółka.
- Z kim
spytałam lekko, chociaż twarz na fotografii nie była ani zbyt młoda, ani urodziwa.<br>- Narzeczona - odburknął.<br>- Myślałam, że pan żonaty.<br>Nie zareagował. Rozglądał się po wnętrzu, jakby był tutaj pierwszy raz.<br>- Zmienia pan branżę? - spytałam.<br>- Unowocześniam zakład - odrzekł wciąż się rozglądając.<br>- Interesujące.<br>- Jeszcze jak! Na razie stoi tutaj to wszystko trochę jak popadło, ale od czegoś trzeba zacząć. Plac mi już od jutra zaczną przerabiać. Wiaty, kryte kanały i reszta, nie będę wyliczał, bo się nie znasz. Zrobię z niego cacko. Daruj, mała, w moim zakładzie takie graty, jak twój, nie znajdą miejsca. Zamówiłem nowe maszyny. Nowy szyld. Tyliński i spółka.<br>- Z kim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego