tłuc -<br>Co wiosna, co jesień,<br>Ze szczątkami płuc?<br><br>Zdradnej rozkaż rtęci,<br>Niech się nie pnie wzwyż,<br>Bo się nam wyświęci<br>Trumna, dół i krzyż.<br><br>Od bezmyślnej żądzy,<br>Znikczemnienia ciał -<br>Oby Duch twój rwący<br>Nas osłonić chciał.<br><br>Jadła i powietrza<br>Daj każdemu z nas</><br>. . . . . . . . . . . . . . . . <br><br><div type="poem" sex="m"><tit>RAPSOD ŻAŁOBNY</><br><br>...Wyrychtujemy ci, chłopaczku, trumnę,<br>Tak jak się patrzy - niewielką a szczelną.<br>Przez górskie łąki i przez lasy szumne<br>Na barkach skrzynkę poniesiem śmiertelną.<br><br>Jakże tu ziemi oddać młodziutkiego<br>I bezbronnego tak, który zaufał...<br>Odstąpim prędzej od dołu czarnego -<br>Nie, nie oddamy go, niech nadal ufa.<br><br>Ścigani płaczem i wronim krakaniem,<br>Z truchłem, pobledli, pójdziemy przed siebie...<br>Ojciec zawróci