i kiedy je przyszło nakarmić i wynająć mieszkanie, to nie miała wyjścia jak kraść, i kradła. I za to solidnie odsiedziała. Ale nie zapomniała o swoim marzeniu. W areszcie, co jej wpadło w ręce o sklepie, zaraz przeczytała. Wypuścili, pojechała do matki, pod domem wpadła na sąsiada, ważnego dyrektora. Wypytał, jak tam, dlaczego tak jej długo nie było, koniec końców pomógł skredytować stoisko.<br><br>Od dwóch lat mama Arka ma pod opieką kram, wcześniej przez cztery lata prowadziła własny. I w ten sposób, mówi, spełniło się jej marzenie. Takie marzenia łatwiej się spełniają.<br><br><au>Fotografie Marek Sułek</></><br><br><div type="art"><br><br><tit>PILCH</><br><br><tit>Metafizyka dogrywki</><br><br>Mecze bez dogrywek i