niej bezmiar jego samotności, którą chciała mu sobą zapełnić. Swoją wypełniła nim całkowicie.<br><br>Mógłby już wracać, niby po co ma tu dłużej siedzieć, nic nie wymyślił przez cały dzień, to i teraz nie wymyśli, ale po co ma wracać? dlatego, że ona czeka?, co go to obchodzi, niech sobie czeka, jak tam w pracy? no cóż, wszystko dobrze, dysertacja posuwa się do przodu, szkoda tylko, że nie znam jej tematu, żaden temat nie przychodzi mi do głowy, a gdyby przypadkiem przyszedł, to i tak nie sądzę, żebym umiał coś z tym zrobić, ależ Marek, co ty opowiadasz, z pewnością zaraz coś wymyślisz