może zapewnić jej satysfakcję i szczęście. Nic wspanialszego nie mogła sobie wyobrazić, już teraz czuła się wspaniale, otoczona sympatią i względami. Jak dobra królowa, starała się być hojna, chciała, żeby wszyscy dokoła też byli szczęśliwi. Krótko mówiąc, nauczyła się też najważniejszej rzeczy, nie tylko brać, ale i dać ze siebie jak najwięcej. Rozwinęła w sobie autentyczny altruizm, lubiła sprawiać przyjemność. To jest właśnie to, co decyduje o prawdziwej wielkości.<br>Przy tak dobrze zapowiadającym się początku, wspaniałym samopoczuciu i już poznanym smaku powodzenia, wojna była dla niej klęską osobistą. Coś zupełnie niepojętego przekreśliło jej plany życiowe. Bardzo brakowało jej chłopców i to