Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
się dajemy robić w bambuko. To przecież paranoja!!!!! Z naszego abonamentu kilku gości próbuje zrobić z nas, widzów, kretynów. I to w światłach reflektorów, na scenie, z otwartą przyłbicą, patrząc nam prosto w oczy! A jeszcze te aktory się w tym pławią, a się wdzięczą, a robią sobie dobrze. A jakaś biedna skołowana kwiaciarka, namówiona przez realizatora, życzy wszystkiego najlepszego roli telewizyjnej. Rzygać mi się chce.
Ostatnim wielkim wydarzeniem mijającej zimy jest inna guma do żucia, czyli Wielki Brat. Może i on wielki, ale nie na tyle straszny, by się go bać. Więc się go nie boją publicyści, głównie gazetowi, i
się dajemy robić w bambuko. To przecież paranoja!!!!! Z naszego abonamentu kilku gości próbuje zrobić z nas, widzów, kretynów. I to w światłach reflektorów, na scenie, z otwartą przyłbicą, patrząc nam prosto w oczy! A jeszcze te aktory się w tym pławią, a się wdzięczą, a robią sobie dobrze. A jakaś biedna skołowana kwiaciarka, namówiona przez realizatora, życzy wszystkiego najlepszego roli telewizyjnej. Rzygać mi się chce.<br>Ostatnim wielkim wydarzeniem mijającej zimy jest inna guma do żucia, czyli Wielki Brat. Może i on wielki, ale nie na tyle straszny, by się go bać. Więc się go nie boją publicyści, głównie gazetowi, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego