Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
mnie pan zawiadomił - powiedziałam z westchnieniem, nie czując nawet zdziwienia.
- On tam jeszcze jest?
- Aha.
- Niech pani nic nie mówi. I niech pani uważa na siebie, pułkownik kazał. Jeszcze kazał pani powiedzieć, że Kordyliery to lipa, podobno pani wie, co to znaczy. Ma pani tam pod domem dwóch naszych ludzi, jakby co, to wystarczy zawołać.
- Wolałabym na schodach - powiedziałam krytycznie. - Pod samymi drzwiami.
- Jeden będzie na schodach. Powodzenia.
- Dziękuje bardzo - powiedziałam i odłożyłam słuchawkę.
- Kto to był? - spytał Diabeł.
- Tapicer - odparłam bez namysłu. - Ma dla mnie szmatę na pokrowce.
Działania wojenne, jak się okazało, były w pełnym toku. Podeszłam do stołu i
mnie pan zawiadomił - powiedziałam z westchnieniem, nie czując nawet zdziwienia.<br>- On tam jeszcze jest?<br>- Aha.<br>- Niech pani nic nie mówi. I niech pani uważa na siebie, pułkownik kazał. Jeszcze kazał pani powiedzieć, że Kordyliery to lipa, podobno pani wie, co to znaczy. Ma pani tam pod domem dwóch naszych ludzi, jakby co, to wystarczy zawołać.<br>- Wolałabym na schodach - powiedziałam krytycznie. - Pod samymi drzwiami.<br>- Jeden będzie na schodach. Powodzenia.<br>- Dziękuje bardzo - powiedziałam i odłożyłam słuchawkę.<br>- Kto to był? - spytał Diabeł.<br>- Tapicer - odparłam bez namysłu. - Ma dla mnie szmatę na pokrowce.<br>Działania wojenne, jak się okazało, były w pełnym toku. Podeszłam do stołu i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego