Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
pełny. Sam emerytowany porucznik wykopał kilkanaście dołów, a pochowano (zatopiono) cztery osoby. Ksiądz w wielkiej rozchełstanej pałatce żelaznym prętem badał dno, po czym przemoczonym rękawem wydawał komendy.
Tę historię w sanatorium znali prawie wszyscy. Komuś zależało na tym, aby ciągle przypominać o naszej kruchości, jakby samo życie nie było kruche, jakby fakt, że znaleźliśmy się tutaj, w sanatorium, nie był ostatecznym argumentem za kruchością istnienia.

Zmagaliśmy się z nią codziennie, conocnie, a kiedy już napatrzyliśmy się na własną bezsilność, własną kruchość, wyrażającą się w totalnej niemożności zrobienia czegokolwiek, podjęcia jakiegokolwiek postanowienia, od razu stawaliśmy się obserwatorami kruchości w kimś innym, patrzyliśmy
pełny. Sam emerytowany porucznik wykopał kilkanaście dołów, a pochowano (zatopiono) cztery osoby. Ksiądz w wielkiej rozchełstanej pałatce żelaznym prętem badał dno, po czym przemoczonym rękawem wydawał komendy. <br>Tę historię w sanatorium znali prawie wszyscy. Komuś zależało na tym, aby ciągle przypominać o naszej kruchości, jakby samo życie nie było kruche, jakby fakt, że znaleźliśmy się tutaj, w sanatorium, nie był ostatecznym argumentem za kruchością istnienia. <br><br>Zmagaliśmy się z nią codziennie, conocnie, a kiedy już napatrzyliśmy się na własną bezsilność, własną kruchość, wyrażającą się w totalnej niemożności zrobienia czegokolwiek, podjęcia jakiegokolwiek postanowienia, od razu stawaliśmy się obserwatorami kruchości w kimś innym, patrzyliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego