Spartakus... idzie tu?... - zapytał jeden z niedowierzaniem i radością.<br>- Tak - przyświadczył Polluks. - Jeszcze przed wieczorem na pewno tu będzie.<br>Uśmiech rozjaśnił twarze więźniów. Poruszyli się żywiej i usunęli pod ścianę, dając więcej miejsca chłopcom.<br>- Opowiedz nam o Spartaku - poprosił jeden.<br>Polluks zaczął opowiadać. Słuchali w skupieniu, patrząc na wargi mówiącego, jakby zdejmowali mu z ust słowa, które płynęły wolno, przekonywająco.<br>Polluks skończył mówić i nabrawszy powietrza w płuca, zaśpiewał donośnie:<br> My, wolność kochając jak słońce, <br>Z tyranem idziemy na bój...<br> Zawtórowały mu trzy głosy. Męczące ściskanie w gardle ustało, Kalias poczuł, że spokojnie już pójdzie na spotkanie losu.<br>- Ej, wy, cicho