były straszne - bąknął przypominając sobie, że nie otrzymał w rezultacie zwrotu kosztów podróży. "Ten cholerny dorożkarz..." Bogoria potknął się na jakimś rumowisku, z taką uwagą wpatrywał się w twarz Ola.<br>- Ja, widzisz, zwalniałem się u ciebie ze służby - zaczął powoli - bo, widzisz, robimy takie Powstańcze Porozumienie Demokratyczne... - Bogoria mówił wolno, jakby szukał właściwych wyrazów. - Chcemy, nie naruszając dyscypliny wojskowej, stworzyć jednak możliwości jakiejś presji na dowództwo. Dam ci na kwaterze jedno pismo z takim artykułem.<br><page nr=330> Olo był zaskoczony. Ten starszy od niego, mądrzejszy człowiek plątał się ze swymi wyjaśnieniami, jakby się czegoś wstydził.<br>- Wojskówka nie zrobiła ze mnie kompletnego idioty - burknął