Ameryki zwracał uwagę na powstawanie na pograniczu zupełnie nowych społeczności, poprzez zlanie się ze sobą kultur i indywidualnych cech pionierów przybyłych z różnych części Europy. Samo określenie <hi rend="italic">Melting Pot</hi> znalazło się w tytule dzieła literackiego, a nie naukowego. Wydaje mi się, że nie był to przypadek. Koncepcja rozwoju społeczeństwa amerykańskiego jako wielkiego tygla, w którym wszystkie grupy mieszają się i tracą swą odrębność, nie mogła powstać jako rzetelna teoria naukowa. W rozwoju Stanów Zjednoczonych, poza może okresem pionierskim, nie występowało pełne i swobodne przemieszanie się różnych grup emigrantów. Warunkiem pełnego "wymieszania" wszystkich grup, także anglosaskiej większości, jest zjawisko, które Gordon nazwał asymilacją