razy. Dla języka. Idzie tam z gitarą, brzegiem Balatonu, a z tyłu sznureczek ludzi. Przywiązują puszkę, mnóstwo pieniędzy się uzbiera. Dla siostry na bluzkę, dla mamusi i dla tatusia, dla wszystkich było na prezent. - Taka jestem, że lubię obdarowywać. Nie lubi, kiedy ktoś biadoli, że nie urosła. Dobrze żyje i jakoś sobie radzi. - Na ogół inteligentnie się odzywam. Gapią się na mnie, a nie widzą swojej głupoty. W programie telewizyjnym prosiła, żeby prowadzący nie pytał o wzrost. Żarty na ten temat rezerwuje dla siebie. - Rentę - informuje - mam według wzrostu. Kiedy słyszy muzykę, zaraz chce śpiewać. Nie wszędzie pozwalają. Jak wygląda, tak