Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
panienkę... no, no!
- Ależ, Piotrusiu! - zgorszyła się dama.
- Powiadam ci, panie Ksawery; z córką zawsze kłopot - rzekł pan Czartkowski sentencjonalnie. - Syn mi się lepiej udał...
- Oo! Za pozwoleniem! - zgodnie oburzyły się ciotki.
- Nie zgodziłbym się z tak arbitralnym poglądem kochanego sąsiada! - grzecznie oświadczył pan Ksawery. - Lecz prawda, sam zapytać miałem, jakże się Felusiowi powodzi w Warszawie?
- Hm, jak by to rzec... dobrze, i źle!... Dobrze, bo w całej podchorążych szkole faworyt, jeden z najpierwszych, umiejętności potrzebne dla oficera opanował expedite...
- No, no! - burknął zjadliwie pod wąsem pułkownik.
- A zaś źle, bo jak to może sąsiadowi kochanemu wiadomo, widoki teraz na oficerstwo
panienkę... no, no!<br>- Ależ, Piotrusiu! - zgorszyła się dama.<br>- Powiadam ci, panie Ksawery; z córką zawsze kłopot - rzekł pan Czartkowski sentencjonalnie. - Syn mi się lepiej udał...<br>- Oo! Za pozwoleniem! - zgodnie oburzyły się ciotki.<br>- Nie zgodziłbym się z tak arbitralnym poglądem kochanego sąsiada! - grzecznie oświadczył pan Ksawery. - Lecz prawda, sam zapytać miałem, jakże się Felusiowi powodzi w Warszawie?<br>- Hm, jak by to rzec... dobrze, i źle!... Dobrze, bo w całej podchorążych szkole faworyt, jeden z najpierwszych, umiejętności potrzebne dla oficera opanował expedite...<br>- No, no! - burknął zjadliwie pod wąsem pułkownik.<br>- A zaś źle, bo jak to może sąsiadowi kochanemu wiadomo, widoki teraz na oficerstwo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego