Od razu pomyślała, że lwu lub lampartowi udało się przeskoczyć palisadę albo nosorożec uczynił w niej wyłom i wdarł się do środka.<br>Już chciała biec, by napastnika spłoszyć, gdy z głębi ciemności dobiegł ją szelest czyichś kroków.<br>Jeszcze nie wiedząc, czy to Adam, czy któryś z synów - cofnęła się ku jaskini.<br>Po chwili ogromna sylwetka Adama wyłoniła się z mroku.<br>Szedł powoli, przygarbiony, ciężko stąpa jąc, a skoro przybliżył się - dojrzała, że wlecze za sobą martwe, okrwawione jagnię.<br>Sądziła, że podejdzie jeszcze bliżej i rozpali ognisko, aby potajemnie zabite stworzenie upiec przy ognisku.<br>Okazał się jednak przezorniejszy, bowiem bez momentu zawahania