MKS. Komisja Rządowa zobowiązała się przygotować na końcowe posiedzenie ostateczny dokument, wprowadzając co najwyżej korekty stylistyczne. Kiedy jednak miało dojść do podpisu, owa stylizacja zaszokowała i wzburzyła strajkujących. Punkt pierwszy brzmiał teraz dokładnie jak obietnice Gierka sprzed paru dni. Było to oczywiste nadużycie, świadectwo lekceważenia partnera i elementarnych reguł negocjacji, jaskrawy wyraz złej woli, jeszcze jedna obraza ludzi, dodana do tych nagromadzonych od lat i to w chwili gdy powiedziawszy wreszcie "dość", oczekiwali szczególnie uczciwości intencji i poszanowania własnej godności. O dalszych rozmowach nie było mowy. Pykę zdymisjonowano, lecz trudno powiedzieć, czy dlatego, że nie zadowolił mocodawców, obiecując za dużo w