że na ten okrzyk święty drży z radości ziemia. Zdawało się, że go słyszą stare kościoły i groby, obrosłe głogiem kurhany, stare krzyże, stare dwory. Wszystkie ślady dawno zamarłej kultury, płaczące dotąd nad sobą melancholią rzeczy minionych, i minionych bezpowrotnie, powstały nagle do życia. Polska idzie!... Polska idzie!!... Wielka, potężna, jasna i jedyna... Ach, za wszystkie żale, utrapienia i tęsknoty piękną mieliśmy otrzymać nagrodę! Więc to będzie polskie, tak jak było ongi: te drzewa, te pola, to bogactwo i to piękno?... Polska idzie... Czekaliśmy jej z tą wiarą, co góry przenosi, wierząc w spełnienie rychłe obietnicy, jako się wierzy, że po