Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
miała faceta; to co, gramy w Szeherezadę?
- Rzeczywiście miała?
- Może była w Łodzi u Ż. Ale nie sądzę; podejrzewam, że piła samotnie, nie wychodząc z domu, najwyżej po flaszkę. Miała świadomość, że w takim stanie nie powinna pokazywać się ludziom, bo to nie są już te pijaństwa co dawniej; zresztą jawnie odsłoniła przede mną swoją słabość i sama z niej szydziła.
- To co, już nie lubimy pić wódeczki z Milenką? Popsuła się wódeczka od naszych czasów, co nie?
Widzisz, bracie, najdziwniejsze jest to, że mi do głowy nie przyszło, że ona może być w takim stadium; domyślałem się, że coś nie
miała faceta; to co, gramy w Szeherezadę?<br>- Rzeczywiście miała?<br>- Może była w Łodzi u Ż. Ale nie sądzę; podejrzewam, że piła samotnie, nie wychodząc z domu, najwyżej po flaszkę. Miała świadomość, że w takim stanie nie powinna pokazywać się ludziom, bo to nie są już te pijaństwa co dawniej; zresztą jawnie odsłoniła przede mną swoją słabość i sama z niej szydziła.<br>- To co, już nie lubimy pić wódeczki z Milenką? Popsuła się wódeczka od naszych czasów, co nie?<br>Widzisz, bracie, najdziwniejsze jest to, że mi do głowy nie przyszło, że ona może być w takim stadium; domyślałem się, że coś nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego