pokoju z widną kuchnią. <q>"Ciasne, ale własne"</> - pomyślała, jak zwykle wspominając z wdzięcznością swoją babkę, po której to mieszkanie odziedziczyła. W dobrym nastroju, pełna energii, otworzyła drzwi. Pospiesznie wstawiła do kuchni torbę z zakupami, rozebrała się w mikroskopijnym przedpokoju, a następnie weszła do pokoju, by zdjąć firanki do prania; chciała je namoczyć zanim pójdzie po synka. Z czułością rzuciła wzrokiem na stojący w kącie pojemnik z zabawkami Michała i postanowiła, że w tym roku ubiorą wcześniej choinkę, żeby dziecko dłużej mogło się nią cieszyć. Nie mogła się doczekać, kiedy przyprowadzi synka i pobędą razem chociaż kilka godzin...<br><br>***<br><br>Grażyna B. przygotowywała się