chwili, mówili: lepiej biedniej, ale pewniej na państwowym, bo z tym prywatnym nie wiadomo co będzie... A jak zwolnią?<br><br>Mieczysław Olejarz, górnik przodowy, mówi, że to była decyzja życia: - Pod kopalnią, jak to się u nas mówi, mógłbym spokojnie doczekać emerytury... Tylko czy kopaliśmy dwieście czy trzysta metrów - pieniądz był jeden i ten sam. Po co więc kopać, chociaż można było, trzysta metrów?<br><br><tit>Na własny rachunek</><br><br>"Gwarek" podpisał umowę z kopalnią, że od początku roku będzie świadczył jej usługi - to znaczy, że w tym samym miejscu będzie robił to samo, co wcześniej kopalniany oddział, tylko na własny rachunek. Kopalnia wyceniła koszt jednego metra, do