Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Cardiffem... fordewind ... fokmaszt ... ster w drzdrzazgi... a ja tego... no?... czaszka!
Mały mężczyzna z nadmiernie wysokim czołem stał oparty o ścianę i mrucząc coś wpatrywał się załzawionymi oczkami w twarz Lucjana. Prawą ręką manipulował przy spodniach, sprawiając tym przestrach na wysuniętej spod kołdry twarzy rozbudzonego studenta. Zza drzwi wychyliły się - jedna za drugą - głowy zaciekawionych kobiet. Lucjan i Zygmunt siedzieli na kanapie i milcząco przypatrywali się tej scenie. Dziadzia w dalszym ciągu:
- ...No, i otóż to właśnie, nieprawdaż?... Idę z rzeczami, aby tu zamieszkać z wami... moi drodzy, kochani, jedyni... a tu, patrzę, mój przyjaciel... Francuz... ani dudu po polsku... kapitan marynarki francuskiej
Cardiffem... fordewind ... fokmaszt ... ster w drzdrzazgi... a ja tego... no?... czaszka!<br>Mały mężczyzna z nadmiernie wysokim czołem stał oparty o ścianę i mrucząc coś wpatrywał się załzawionymi oczkami w twarz Lucjana. Prawą ręką manipulował przy spodniach, sprawiając tym przestrach na wysuniętej spod kołdry twarzy rozbudzonego studenta. Zza drzwi wychyliły się - jedna za drugą - głowy zaciekawionych kobiet. Lucjan i Zygmunt siedzieli na kanapie i milcząco przypatrywali się tej scenie. Dziadzia w dalszym ciągu:<br>- ...No, i otóż to właśnie, nieprawdaż?... Idę z rzeczami, aby tu zamieszkać z wami... moi drodzy, kochani, jedyni... a tu, patrzę, mój przyjaciel... Francuz... ani dudu po polsku... kapitan marynarki francuskiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego