Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
wojłokowych cholew grube wojskowe buty. Para. I zaraz następna. Nad nimi spodnie feldgrau. Walonki prowadziły buty. Buty stanęły pod lipowym pniem, dwie pary. Powietrze rozdarł trzask salwy. I cisza, tak olbrzymia, że aż nieprawdziwa. Wstrzymały oddech. Nic, cisza trwała. Głosy oddalają się, rozpływają. Nic się nie dzieje. Odczekały chwilę i jedna za drugą wyszły do sieni. Można było wyjść z niej wprost do kuchni albo iść dalej ku korytarzowi, który biegł przez całą długość dworu. Szły pustym korytarzem. Drzwi pokoju Borowskiego otwarte. Zajrzały. Otwarte drzwi do pokoju zmarłej dziedziczki, zamek wyrwany, odłupana szrama na framudze, jak drewniana rana. Wewnątrz złota kanapa, toaleta, w
wojłokowych cholew grube wojskowe buty. Para. I zaraz następna. Nad nimi spodnie feldgrau. Walonki prowadziły buty. Buty stanęły pod lipowym pniem, dwie pary. Powietrze rozdarł trzask salwy. I cisza, tak olbrzymia, że aż nieprawdziwa. Wstrzymały oddech. Nic, cisza trwała. Głosy oddalają się, rozpływają. Nic się nie dzieje. Odczekały chwilę i jedna za drugą wyszły do sieni. Można było wyjść z niej wprost do kuchni albo iść dalej ku korytarzowi, który biegł przez całą długość dworu. Szły pustym korytarzem. Drzwi pokoju Borowskiego otwarte. Zajrzały. Otwarte drzwi do pokoju zmarłej dziedziczki, zamek wyrwany, odłupana szrama na framudze, jak drewniana rana. Wewnątrz złota kanapa, toaleta, w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego