Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
łasy na pieniądze?
- Bynajmniej. Jedyny luksus, na jaki sobie pozwolił, to ten samochód, którym wczoraj przyjechał.
- Niezły.
- Nie jest jego własnością. Należy do firmy i przeważnie używa go dyrektor. W celach reprezentacyjnych. Prezes Bednarski normalnie jeździ swoim prywatnym czteroletnim oplem.
- Skromny jak święty Franciszek - mruknąłem.
- Muszę panu powiedzieć, że to jedna z nielicznych osób, do których mam pełne zaufanie. Jestem pewny, że niczego nie zatai, nie ukryje żadnych dowodów i nikogo nie będzie kryć, nawet gdyby to biło bezpośrednio w niego i w jego firmę.
- Ma pan dość skomplikowany sposób przekazywania informacji, panie komendancie - zauważyłem. - Z tego, co pan powiedział, wynika
łasy na pieniądze?<br>- Bynajmniej. Jedyny luksus, na jaki sobie pozwolił, to ten samochód, którym wczoraj przyjechał.<br>- Niezły.<br>- Nie jest jego własnością. Należy do firmy i przeważnie używa go dyrektor. W celach reprezentacyjnych. Prezes Bednarski normalnie jeździ swoim prywatnym czteroletnim oplem.<br>- Skromny jak święty Franciszek - mruknąłem.<br>- Muszę panu powiedzieć, że to jedna z nielicznych osób, do których mam pełne zaufanie. Jestem pewny, że niczego nie zatai, nie ukryje żadnych dowodów i nikogo nie będzie kryć, nawet gdyby to biło bezpośrednio w niego i w jego firmę.<br>- Ma pan dość skomplikowany sposób przekazywania informacji, panie komendancie - zauważyłem. - Z tego, co pan powiedział, wynika
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego