Bergmana</> - 18, a aż 61 wykonano dla filmu Cassavetesa "Zabójstwo chińskiego maklera". W dekadzie kryzysu było, oczywiście, gorzej, lecz niedawno znów lepiej, i oto bęc! Skoro zdaniem elit kultura ma się samofinansować i na ekranach liczy się ekonomia, <br>w tym roku większość filmów najwyższej jakości rozpowszechniana jest już tylko w jednej jedynej kopii: <name type="tit">"Wiatr nas uniesie"</> i <name type="tit">"Requiem dla snu"</>, <name type="tit">"Powrót idioty"</>, <name type="tit">"Pollock"</>, chyba także <name type="tit">"Wiarołomni"</> i <name type="tit">"Spragnieni miłości"</>, a na pewno <name type="tit">"I raz, i dwa"</>. Świadczy to, że <q>"premiera krajowa"</> na terytorium liczącym 40 milionów mieszkańców jest pojęciem czysto umownym, bo oznacza projekcję tylko w Warszawie. Gdzie indziej - potem. Już bez