Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
jeszcze na wszelki wypadek miejsca porzuconych robót. Potem ludzie zniknęli wewnątrz statku. Wtedy dopiero ruszyły się piaski na dalekim perymetrze, wezwane drogą radiową wracały szeregiem energoboty, kryjąc się we wnętrzu statku, który wciągnął do środka, pod płyty pancerne, pochylnię i pionowy szyb dźwigu osobowego, przez mgnienie trwał w nieruchomości, potem jednostajne wycie wichru przygłuszył metaliczny gwizd sprężonego powietrza, przedmuchującego dysze. Kłęby kurzawy otoczyły rufę, zapełgał w nich zielony brzask, mieszając się z czerwonym światłem słońca, i w galopadzie nie milknących gromów, które wstrząsały pustynią i wielokrotnym echem wracały od skalnych ścian, statek powoli uniósł się w powietrze, aby, pozostawiając za sobą
jeszcze na wszelki wypadek miejsca porzuconych robót. Potem ludzie zniknęli wewnątrz statku. Wtedy dopiero ruszyły się piaski na dalekim perymetrze, wezwane drogą radiową wracały szeregiem <orig>energoboty</>, kryjąc się we wnętrzu statku, który wciągnął do środka, pod płyty pancerne, pochylnię i pionowy szyb dźwigu osobowego, przez mgnienie trwał w nieruchomości, potem jednostajne wycie wichru przygłuszył metaliczny gwizd sprężonego powietrza, przedmuchującego dysze. Kłęby kurzawy otoczyły rufę, zapełgał w nich zielony brzask, mieszając <page nr=34> się z czerwonym światłem słońca, i w galopadzie nie milknących gromów, które wstrząsały pustynią i wielokrotnym echem wracały od skalnych ścian, statek powoli uniósł się w powietrze, aby, pozostawiając za sobą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego