postawu nocy zimowej za oknem.<br>- Zbyt długo żyliśmy pod terrorem niedościgłej doskonałości Demiurga - mówił mój ojciec - zbyt długo doskonałość jego tworu paraliżowała naszą własną twórczość. Nie chcemy z nim konkurować. Nie mamy ambicji mu dorównać. Chcemy być twórcami we własnej, niższej sferze,. pragniemy dla siebie twórczości, pragniemy rozkoszy twórczej, pragniemy - jednym słowem - demiurgii. - Nie wiem, w czyim imieniu proklamował mój ojciec te postulaty, jaka zbiorowość, jaka korporacja, sekta czy zakon, nadawała swą solidarnością patos jego słowom. Co do nas, to byliśmy dalecy od wszelkich zakusów demiurgicznych.<br>Lecz ojciec mój rozwinął tymczasem program tej wtórej demiurgii, obraz tej drugiej generacji stworzeń, która stanąć