Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
grzmieć. Burza przesuwała się ku północy. Wiedźmin podniósł leżący wśród liści miecz, wskoczył na wóz, klnąc z cicha, bo kolano wciąż jednak przypominało się bólem.
- Pomóż mi to otworzyć.
- Cóż to, umarlaka chcesz... - Milva urwała, widząc wywiercone w wieku otwory. - Do licha! Żywego havekar w tym pudle wiózł?
- To jakiś jeniec - Geralt podważył wieko. - Handlarz czekał tu na Nilfgaardczyków, by im go przekazać. Wymienili się hasłem i odzewem...
Wieko oderwało się z trzaskiem, odsłaniając zakneblowanego człowieka, rzemiennymi pętlami przykrępowanego do boków trumny za ręce i nogi. Wiedźmin pochylił się. Przyjrzał uważniej. I jeszcze raz, jeszcze uważniej. I zaklął.
- No, proszę - powiedział
grzmieć. Burza przesuwała się ku północy. Wiedźmin podniósł leżący wśród liści miecz, wskoczył na wóz, klnąc z cicha, bo kolano wciąż jednak przypominało się bólem.<br>- Pomóż mi to otworzyć. <br>- Cóż to, umarlaka chcesz... - Milva urwała, widząc wywiercone w wieku otwory. - Do licha! Żywego &lt;orig&gt;havekar&lt;/&gt; w tym pudle wiózł?<br>- To jakiś jeniec - Geralt podważył wieko. - Handlarz czekał tu na Nilfgaardczyków, by im go przekazać. Wymienili się hasłem i odzewem...<br>Wieko oderwało się z trzaskiem, odsłaniając zakneblowanego człowieka, rzemiennymi pętlami przykrępowanego do boków trumny za ręce i nogi. Wiedźmin pochylił się. Przyjrzał uważniej. I jeszcze raz, jeszcze uważniej. I zaklął. <br>- No, proszę - powiedział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego