użycie wyrazu znanego z innej sytuacji, które w tej wypowiedzi tworzyło lekki dysonans, za to zmuszało do znalezienia odniesień w przeszłości. Joanna wiedziała, że jeszcze wiele jej umyka, nie wszystko było jasne, czasem zaś jednoznaczny przekaz wzbudzał jej wątpliwości, gdyż w żaden sposób nie umiała znaleźć jego przyczyn. Wierzyła, że jeśli będzie wsłuchiwać się w to, co mówi Helena, obserwować wyraz jej twarzy, odgadywać ukryte znaczenia, pozostające czasem w sprzeczności z zewnętrzną warstwą, zrozumie w końcu, o co chodzi na świecie. Zrozumienie mowy Heleny wydawało jej się kluczem do zrozumienia świata, w którym nieustająco czuła się zagubiona. <br><br><br>Tego dnia Joanna znowu szukała