Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
drzwiowej i zamknęła aptekę na klucz, żeby nie narażać mnie na spotkanie klientów, wytłumaczyła. Po chwili wróciła. Pomyślałem, że musi mieszkać bardzo blisko, może w tym samym domu, bo przyniosła zawiniątko z ciastem.
Było to ciasto "wojenne", tak zwany kruszon. Kruszyło się czarny razowy chleb, słodziło się rozmoczoną masę cukrem, jeśli był, albo melasą czy miodem, dodawało marmolady, najczęściej buraczanej, i piekło w piecu jak ciasto. Jeśli składniki były odpowiednio dobrane, marmolada niesfermentowana, smakowało to całkiem nieźle, znacznie lepiej niż pajda gliniastego chleba sprzedawanego w miejscowych piekarniach. Nie tak jednak jak chleb wypieczony w piekarniku gospodyni na wsi.
Po tym poczęstunku, z
drzwiowej i zamknęła aptekę na klucz, żeby nie narażać mnie na spotkanie klientów, wytłumaczyła. Po chwili wróciła. Pomyślałem, że musi mieszkać bardzo blisko, może w tym samym domu, bo przyniosła zawiniątko z ciastem. <br>Było to ciasto "wojenne", tak zwany kruszon. Kruszyło się czarny razowy chleb, słodziło się rozmoczoną masę cukrem, jeśli był, albo melasą czy miodem, dodawało marmolady, najczęściej buraczanej, i piekło w piecu jak ciasto. Jeśli składniki były odpowiednio dobrane, marmolada niesfermentowana, smakowało to całkiem nieźle, znacznie lepiej niż pajda gliniastego chleba sprzedawanego w miejscowych piekarniach. Nie tak jednak jak chleb wypieczony w piekarniku gospodyni na wsi. <br>Po tym poczęstunku, z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego