drewnianej chacie" z "kilkoma salami", w tym jedna "z ogromnym kominkiem". W menu "dowcipne nazwy potraw po góralsku", jak np. "cycki zoścynej pulki w żurawinie", czyli "filet z indyka". Warto tu przyjść "specjalnie na golonkę", która podają "płonącą". Są zestawy obiadowe za 12 zł. Ogólnie "trochę sztucznie" i "cepeliowo", ale "jeśli jest po drodze", można tam wpaść na obiad.<br><gap><br>GOSPODA KOLIBECKA<br><gap><br>"Malutka drewniana chatka" "na samym rondzie Kuźnickim". Restauracja dobra "na obiad zraz po zejściu z nart, bo po drodze", "na kolację" albo "na piwo wieczorem". "Jest mało miejsca, ciasnawo", "zamiast muzyki jest telewizor", "nie ma ubikacji" - po prostu "trzeba mieć nastrój