się z Sarą, ale uważnie przysłuchiwał się rozmowie Paralosa z Heleną. Dlaczego ten chciwy starzec tak bezinteresownie ofiarowuje butelkę cennego, cudotwórczego wina? Przecież wino w ogóle jest kosztowną rzadkością w wojsku Spartaka, a w dodatku takie niezwykłe wino!<br> Paralos zaczął się pospiesznie i uniżenie żegnać. Powiedział, że idzie spać, bo jest zmęczony, a musi wypocząć przed jutrzejszym marszem. I prędko, jak człowiek doskonale wypoczęty, poszedł w stronę obozowiska Traków. Kalias pożegnał się również i zawrócił ku namiotowi Spartakusa. Idąc szybko, widział ciągle przed sobą siwą głowę Paralosa. I naraz zdumiał się. Paralos zamiast zawrócić na prawo, skręcił na lewo, w pole poza