Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
Za komodą znalazłam Twoje majtki. To pewnie ja je tam rzuciłam któregoś wieczoru, kiedy Cię rozbierałam. Znalazłam je tam, całe w kurzu. Nie mogłam się powstrzymać, przytuliłam je do twarzy, szukałam chociaż odrobiny Ciebie w tym kawałku materiału, ale nic już nie zostało. Wrzuciłam je do Twojego pudła.
To się jeszcze nie zagoiło, jest jak świeża rana - niby nie krwawi, ale wystarczy dotknąć mocniej, nieostrożnie, i wszystko zaczyna się od nowa.
Każda rzecz można utrwalić, na filmie, na zdjęciu, wesołe twarze, śmiech, głos, można czyjeś słowa zapisać na papierze, nawet dotyk pamięta się tak dobrze, że można go udawać, zamknąć oczy
Za komodą znalazłam Twoje majtki. To pewnie ja je tam rzuciłam któregoś wieczoru, kiedy Cię rozbierałam. Znalazłam je tam, całe w kurzu. Nie mogłam się powstrzymać, przytuliłam je do twarzy, szukałam chociaż odrobiny Ciebie w tym kawałku materiału, ale nic już nie zostało. Wrzuciłam je do Twojego pudła.<br>To się jeszcze nie zagoiło, jest jak świeża rana - niby nie krwawi, ale wystarczy dotknąć mocniej, nieostrożnie, i wszystko zaczyna się od nowa.<br>Każda rzecz można utrwalić, na filmie, na zdjęciu, wesołe twarze, śmiech, głos, można czyjeś słowa zapisać na papierze, nawet dotyk pamięta się tak dobrze, że można go udawać, zamknąć oczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego