Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
go, dlaczego bronił żniwiarki, traktora. Na czym mu zależało. Dlaczego krył bydło, pewno chciał je skraść, sprzedać dla Borowskiego. Już wiedzą, że wysłał dywany, obrazy, więc i te krowy. Są przekonani, że znalazł skarb. Twierdzą, że przywłaszczył sobie złoto, dolary. No i kiedy był w Kalinowcu, z kim rozmawiał, kogo judził. Nie wierzą mu. Adwokata nie wolno, zresztą w Rawie nie ma jeszcze ani jednego, pouciekali, nie wrócili. Aktu oskarżenia też brak. Tylko tyle, co z zeznań ojca. Można przypuszczać wszystko. Nawet gdybym znalazła obrońcę w Łodzi, na nic. Straszyli, że sprawę będzie rozpatrywał sąd wojskowy.

- Co takiego?
- No właśnie. Myślę
go, dlaczego bronił żniwiarki, traktora. Na czym mu zależało. Dlaczego krył bydło, pewno chciał je skraść, sprzedać dla Borowskiego. Już wiedzą, że wysłał dywany, obrazy, więc i te krowy. Są przekonani, że znalazł skarb. Twierdzą, że przywłaszczył sobie złoto, dolary. No i kiedy był w Kalinowcu, z kim rozmawiał, kogo judził. Nie wierzą mu. Adwokata nie wolno, zresztą w Rawie nie ma jeszcze ani jednego, pouciekali, nie wrócili. Aktu oskarżenia też brak. Tylko tyle, co z zeznań ojca. Można przypuszczać wszystko. Nawet gdybym znalazła obrońcę w Łodzi, na nic. Straszyli, że sprawę będzie rozpatrywał sąd wojskowy.<br><br> - Co takiego?<br> - No właśnie. Myślę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego