Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
wyjechać najwcześniejszym autobusem z rana. Słuchasz, czy nie.
Maciek siedział pochylony, łokcie wsparłszy o szeroko rozstawione kolana.
- Słucham.
- Bo wyglądasz, jakbyś nic nie słyszał. - Ależ słyszę! Musisz wyjechać z rana...
- To jedno. Zasadniczo Florian wyraził życzenie, aby Sroka, Świder i Tadeusz pojechali również z rana, ponieważ zdecydowałeś się całą tę jutrzejszą historię załatwić sam. Nic jednak nie wiem, jak to myślisz urządzić, gdzie i kiedy. I czy mam ci ostatecznie zostawić paru chłopców do pomocy, czy nie? Zastanów się. Tak się w każdym razie urządź, żebyś jutro przed wieczorem mógł przyjechać do Kalinówki. Papiery dla ciebie mam. Bardzo ładnie się nazywasz
wyjechać najwcześniejszym autobusem z rana. Słuchasz, czy nie.<br>Maciek siedział pochylony, łokcie wsparłszy o szeroko rozstawione kolana.<br>- Słucham.<br>- Bo wyglądasz, jakbyś nic nie słyszał. - Ależ słyszę! Musisz wyjechać z rana...<br>- To jedno. Zasadniczo Florian wyraził życzenie, aby Sroka, Świder i Tadeusz pojechali również z rana, ponieważ zdecydowałeś się całą tę jutrzejszą historię załatwić sam. Nic jednak nie wiem, jak to myślisz urządzić, gdzie i kiedy. I czy mam ci ostatecznie zostawić paru chłopców do pomocy, czy nie? Zastanów się. Tak się &lt;page nr=254&gt; w każdym razie urządź, żebyś jutro przed wieczorem mógł przyjechać do Kalinówki. Papiery dla ciebie mam. Bardzo ładnie się nazywasz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego