Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
zęby, spomiędzy których wyłaził biały od gorączki jęzor.
Szedłeś wówczas za gospodarzem pod sad cały w wiosennej rosie, przystawałeś koło kwitnącej jabłonki i czochrając się o nią marzyłeś, że za chwilę przyniosą od kowala najcięższy młot, zakryją ci ślepia starym kapeluszem i po cichutku, na paluszkach podejdą do ciebie od jutrzni.
I czułeś, jak na twój drabiniasty łeb spada ów kowalski młot, jak upadasz na kolana, a z kolan zwalasz się, z jutrzennymi niebiosami, w dzieciństwo swoje mleczne, ledwie prześwitujące przez ciemność źrebięcą gwiazdą.

Przysłuchiwałem się tej końskiej opowieści leżąc na piecu pod baranią skórą.
Widziałem, jak do konia siedzącego na
zęby, spomiędzy których wyłaził biały od gorączki jęzor.<br> Szedłeś wówczas za gospodarzem pod sad cały w wiosennej rosie, przystawałeś koło kwitnącej jabłonki i czochrając się o nią marzyłeś, że za chwilę przyniosą od kowala najcięższy młot, zakryją ci ślepia starym kapeluszem i po cichutku, na paluszkach podejdą do ciebie od jutrzni.<br> I czułeś, jak na twój drabiniasty łeb spada ów kowalski młot, jak upadasz na kolana, a z kolan zwalasz się, z jutrzennymi niebiosami, w dzieciństwo swoje mleczne, ledwie prześwitujące przez ciemność źrebięcą gwiazdą.<br> &lt;page nr=21&gt;<br> Przysłuchiwałem się tej końskiej opowieści leżąc na piecu pod baranią skórą.<br> Widziałem, jak do konia siedzącego na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego