z kolan ojca, a on wstał, patrzył <br>przez chwilę przed siebie zmętniałym wzrokiem, a potem <br>poszedł ku drzwiom. Nagle jednak wrócił, jakby przypomniał <br>sobie o czymś, co trzeba jeszcze załatwić, i podnosząc <br>mnie w górę, zawołał: <br><br>- Hop! Moja duża córeczka! <br><br>Więc kiedy tak stał w nocy przy moim łóżku, <br>wiedziałam już, że wszystkie bajki mamy o "dzielnej <br>dziewczynce" to tylko - bajki. <br><br>Gospodarstwa nie mogłam przecież prowadzić, gdyż prowadziły <br>je Frulein Anna i Katarzyna. <br><br>Jasia była mimo wszystko tylko lalką. <br><br>A tatuś... tatusiowi mogłam tylko nie pokazać, <br>że płaczę. <br><br>To jedno mogłam dla niego uczynić. <br><br>Leżałam więc spokojnie, starając się oddychać <br>miarowo