zenitu.<br><br>Czy mam dodawać tutaj jeszcze,<br>że rzecz skończyła się małżeństwem?<br>Bonja, zostawszy Stossa żoną,<br>nie czuła zbyt się pokrzywdzoną.<br>Racjonalistka, nie bez racji<br>w wir się rzuciła kompensacji.<br>Że nie znalazła, czego chciała?<br>No, to już winą jest jej ciała,<br>co nazbyt wiele wymagało.<br>To też już wiemy. Czas już zatem<br>właściwym zająć się tematem.<br><br>Drugie z tych słońc to ksiądz Carramba -<br>ponury mnich o oczach mamby,<br>płonących dzikim fanatyzmem -<br>Paragwaj jego jest ojczyzną.<br><br>Paragwaj! Tropikalne lasy,<br>bagniska wokół wielkich rzek,<br>to znów sawanna i pampasy,<br>gdzie przyczajony orkan legł,<br>który tu zowie się pampeiro.<br>Gdy z hukiem pędzi ponad