Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
jak cię mogę, ale gorzej z Unią... Tutaj to nie wiadomo, czy nas po prostu szwaby nie kupią. Tylko kto tu teraz myśli o Unii...
To jest teraz moja ziemia... Moje miejsce... Oj, panie Murawiec. Zdania ci się układają jak jakieś wiersze... To jest moje miasto, chociaż w ziemi leży kabel Adolfa. I oni też wyznaczyli tę ulicę i położyli te cholerne betonowe płyty przed miastem, gdzie można stracić zawieszenie, zbudowali port i latarnię. Ale to jest moje miejsce i wygląda na to, że już się stąd nie ruszę, chociaż nic nie jest pewne do końca... Poza tym, panie Murawiec, że
jak cię mogę, ale gorzej z Unią... Tutaj to nie wiadomo, czy nas po prostu szwaby nie kupią. Tylko kto tu teraz myśli o Unii...<br>To jest teraz moja ziemia... Moje miejsce... Oj, panie Murawiec. Zdania ci się układają jak jakieś wiersze... To jest moje miasto, chociaż w ziemi leży kabel Adolfa. I oni też wyznaczyli tę ulicę i położyli te cholerne betonowe płyty przed miastem, gdzie można stracić zawieszenie, zbudowali port i latarnię. Ale to jest moje miejsce i wygląda na to, że już się stąd nie ruszę, chociaż nic nie jest pewne do końca... Poza tym, panie Murawiec, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego