Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
złośliwą, zrzędzącą jędzę. Nawet jeśli on jest w wyjątkowo dobrym humorze i długo nie reaguje na moje zaczepki, taki wieczór zwykle kończy się awanturą o nic. Wiem, że to moja wina i jest mi głupio, ale za jakiś czas robię to samo.
Takie zachowania to wykorzystywanie uczuć drugiej osoby i kac moralny cię nie usprawiedliwia. Szczerość może być najlepszym lekarstwem. Ale kiedy partner pyta, dlaczego to on zbiera baty za twój nieudany dzień, nie odpowiadaj: "Bo akurat ty jesteś pod ręką", tylko powiedz mu o swoim paskudnym nastroju. Może znajdzie lepszy sposób na rozładowanie napięcia niż obopólne wrzaski?

Ale o co
złośliwą, zrzędzącą jędzę. Nawet jeśli on jest w wyjątkowo dobrym humorze i długo nie reaguje na moje zaczepki, taki wieczór zwykle kończy się awanturą o nic. Wiem, że to moja wina i jest mi głupio, ale za jakiś czas robię to samo.<br>Takie zachowania to wykorzystywanie uczuć drugiej osoby i kac moralny cię nie usprawiedliwia. Szczerość może być najlepszym lekarstwem. Ale kiedy partner pyta, dlaczego to on zbiera baty za twój nieudany dzień, nie odpowiadaj: "Bo akurat ty jesteś pod ręką", tylko powiedz mu o swoim paskudnym nastroju. Może znajdzie lepszy sposób na rozładowanie napięcia niż obopólne wrzaski?<br><br>Ale o co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego