Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
i Zenobia również patrzyli na mnie ze zdumieniem. Tylko pan Kuryłło potakująco pokiwał głową.
- Tak, tak. Może lepiej zanocować gdzie indziej. Tu jest bardzo ponuro.
Nie miał racji. Okolica nie wyglądała ponuro. Otaczał jezioro las mieszany, tu i ówdzie złocił się piasek nad wodą. Na ciemnej toni pływały stadka dzikich kaczek, dookoła ani człowieka.
Półwysep świetnie nadawał się na biwak, bo rosła na nim wysoka trawa, a ściana trzcin osłaniała od wiatru. Wystarczyło dwoma samochodami zamknąć nasadę półwyspu, a tworzyło się odosobnione obozowisko .
- Nie podoba się panu tutaj? - wciąż dopytywał się doktor. Nie bardzo umiałem wyjaśnić, dlaczego chciałem jechać gdzie indziej
i Zenobia również patrzyli na mnie ze zdumieniem. Tylko pan Kuryłło potakująco pokiwał głową.<br>- Tak, tak. Może lepiej zanocować gdzie indziej. Tu jest bardzo ponuro.<br>Nie miał racji. Okolica nie wyglądała ponuro. Otaczał jezioro las mieszany, tu i ówdzie złocił się piasek nad wodą. Na ciemnej toni pływały stadka dzikich kaczek, dookoła ani człowieka.<br>Półwysep świetnie nadawał się na biwak, bo rosła na nim wysoka trawa, a ściana trzcin osłaniała od wiatru. Wystarczyło dwoma samochodami zamknąć nasadę półwyspu, a tworzyło się odosobnione obozowisko &lt;page nr=161&gt;.<br>- Nie podoba się panu tutaj? - wciąż dopytywał się doktor. Nie bardzo umiałem wyjaśnić, dlaczego chciałem jechać gdzie indziej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego