Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
w jopy, ale z tobą nie zawierałem żadnych umów. Kupię więc od ciebie tę jopę, a jutro spotkać się mam z sędziami turnieju i wtedy założę ją na siebie. Ile kosztuje twoja skórznia, Ate?
- Dwadzieścia jeden lnianek, Mistrzu - Ate Szucs próbował się uśmiechać, ale głos mu drżał. Doron zaczął oglądać kaftan, sprawdził dłonią rzemienie, przesunął palcami po drewnianych osłonkach.
- Mogę ci dać dziewiętnaście, Ate Szucs - powiedział wreszcie. - Dwadzieścia jeden biorą czeladnicy z Gorczem, a ty nie jesteś nawet czeladnikiem.
Chłopak już chciał się zgodzić, gdy zobaczył uśmiech Dorona i powstrzymał się w ostatniej chwili.
- To dobra jopa, Mistrzu, nie mogę jej
w &lt;orig&gt;jopy&lt;/&gt;, ale z tobą nie zawierałem żadnych umów. Kupię więc od ciebie tę &lt;orig&gt;jopę&lt;/&gt;, a jutro spotkać się mam z sędziami turnieju i wtedy założę ją na siebie. Ile kosztuje twoja skórznia, Ate?<br>- Dwadzieścia jeden lnianek, Mistrzu - Ate Szucs próbował się uśmiechać, ale głos mu drżał. Doron zaczął oglądać kaftan, sprawdził dłonią rzemienie, przesunął palcami po drewnianych osłonkach.<br>- Mogę ci dać dziewiętnaście, Ate Szucs - powiedział wreszcie. - Dwadzieścia jeden biorą czeladnicy z Gorczem, a ty nie jesteś nawet czeladnikiem.<br>Chłopak już chciał się zgodzić, gdy zobaczył uśmiech Dorona i powstrzymał się w ostatniej chwili.<br>- To dobra &lt;orig&gt;jopa&lt;/&gt;, Mistrzu, nie mogę jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego