Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
osób padło sobie nawzajem w objęcia. Lesio zadowalał się akompaniamentem akustycznym nie biorąc udziału w uściskach, strój bowiem, w jaki był przyodziany, utrudniał mu wykonywanie gwałtownych ruchów. Miał na sobie dwa służbowe fartuchy, jeden normalnie, a drugi tyłem do przodu i ten drugi, umieszczony pod pierwszym, krępował go prawie jak kaftan bezpieczeństwa. Spod fartuchów wystawały mu bose nogi, owinięte służbowymi ręcznikami dla ochrony przed przeziębieniem.
- Co się tam dzieje? - spytał nerwowo naczelny inżynier kierownika pracowni, usłyszawszy w jego gabinecie okropne ryki, dobiegające z dalszych pomieszczeń. - Może trzeba zobaczyć? Może go linczują?...
- Za nic!!! - krzyknął kierownik pracowni ze zgrozą. - Ja w tym
osób padło sobie nawzajem w objęcia. Lesio zadowalał się akompaniamentem akustycznym nie biorąc udziału w uściskach, strój bowiem, w jaki był przyodziany, utrudniał mu wykonywanie gwałtownych ruchów. Miał na sobie dwa służbowe fartuchy, jeden normalnie, a drugi tyłem do przodu i ten drugi, umieszczony pod pierwszym, krępował go prawie jak kaftan bezpieczeństwa. Spod fartuchów wystawały mu bose nogi, owinięte służbowymi ręcznikami dla ochrony przed przeziębieniem.<br>- Co się tam dzieje? - spytał nerwowo naczelny inżynier kierownika pracowni, usłyszawszy w jego gabinecie okropne ryki, dobiegające z dalszych pomieszczeń. - Może trzeba zobaczyć? Może go linczują?...<br>- Za nic!!! - krzyknął kierownik pracowni ze zgrozą. - Ja w tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego